10 mila camp #3 (01/04/2018)
Kategoria: Trening
Organizator: KOOVEE
Kraj: Sweden
Dystans: 5.53 km
Czas: 38:19
Średnie tętno: 163
Maksymalne tętno: 177
Trening nocny z założenia miał być mocniejszy, ale czysty. Ścigaliśmy się w pięciu chłopaków. Ja starałem się testować bardzo bezpieczne warianty - zobaczyć jak wypadają i czy opłaca się takich używać na zawodach nocnych. Prowadziłem do węzłowego, później miałem jedne wspólne rozbicia z Mikka. S, ale on zdecydowanie objął prowadzenie (mój błąd i nie optymalne warianty). Generalnie dużym problemem był brak kolców, które uniemożliwiały mi bieganie po zamarźniętych bagnach i wymuszały pełzanie. Mikka wyprzedził mnie na 1kę z dodatkowego motylka, na którą biegł pod kreską (zyskał około 15'') - nie było na niej odblasku tylko normalny faworek więc nie zauważyłem jej za pierwszym razem. Na następny punkt swoim wariantem straciłem kolejne 15'', niestety biegnąc na światło wybiegającego z punktu kolegi przestałem kontrolować mapę i pobiegłem na kamień, na którym myślałem, że powinien stać punkt, odbiegłem i wtedy zrozumiałem swój błąd - wróciłem i rzeczywiście był faworek - 1.5' błędu, jeśli by były odblaski na tych dodatkowych punktach od razu zrozumiał bym swój błąd i stracił "jedynie" 50'' (zawsze rób swoje!!). 11ka to spory błąd kierunkowy + 20'', jednakże wynika on z omijania lodu. 12ka to zaprzestanie orientacji, takie wyłączenie się i myślenie o wyniku treningu (czy inni już skończyli itp...) - liczy się tylko aktualny bieg! + 20''. Ogółem trening wyszedł całkiem przyzwoicie - szkoda tego dużego błędu. Skończyłem 3ci na pięciu. Wszyscy byliśmy prawie co minutę.
Pokaż komentarze (0)
 
10 mila camp #3 (01/04/2018)