Fin5_D2 (2015-09-02)

Do 5 pkt czułam się jak ryba w wodzie. Dominował teren płaski z małymi górkami, które ułatwiały utrzymanie kierunku. Po piątym punkcie niestety niedokładnie sprawdziłam kierunek odbiegu, co skończyło się zbyt długim zasiedzeniem w zielonym i w bagnie. Potem dosyć ciężki przebieg po zboczu góry, gdzie trochę straciłam sił, ale przynajmniej trafiłam prosto na wodopój. W drugiej części przebiegu mogłam dłużej trzymać się ścieżki i za pkt ataku obrać małą górkę po prawej, jednak zdecydowałam się wbiec w las, gdzie złapała mnie chwila niepewności, ale zorientowałam się po dużej muldzie tuż przed punktem. W tej części trasy czułam już zmęczenie, przez co trudno było utrzymać koncentrację i na kolejne 2 punkty popełniłam małe błędy. Wniosek - pod koniec trasy bardziej opłaca się trochę zwolnić i spędzić więcej czasu na sprawdzaniu kierunku i czytaniu mapy.