Witaj w moim zbiorze map do biegu na orientacjÄ™!

Dłuuugo, ale poza pragnieniem to bym tak jeszcze mógł biec, nareszcie technika wróciła do normy (przynajmniej dzisiaj). Całą liniówkę prowadziłem ja, poza odcinkiem przy zabudowaniach na zachodzie - od początku góry do ścieżki (ok. 250m).

Pierwszy raz na tej mapce - ogólnie wszystko się zgadza i w miarę ciekawie.
Fizycznie - beznadziejnie - męczyłem się naprawdę wolnym biegiem, a strona techniczna - nawet, nawet (w porównaniu z ostatnimi biegami). Często stałem na punkcie nie widząc znacznika, czasem nawet przebiegałem pomimo, że byłem w dobrym miejscu (np. 20). Fizycznie można było urwać naprawę duuużo...

miało to lepiej wyglądać... (miałem mocniej pobiegać, a..)
fizycznie w miarę, duużo błędów
ale chociaż zabawy mnóstwo :D

Wszystko fajnie, powooli (bardziej, żeby się wczytać w mapę).
Nawigowałem na wszystkie parzyste punkty. Nieparzyste tylko kontrolowałem, aby utrzymać kontakt z mapą (nie ja prowadziłem).
pkt 26 nie zabiegłem (raczej błąd GPS)

Bardzo dobrze mi się biegało, odpoczynek 1' na punktach 4, 8, 12, 15, 18.
Skróciłem z 19 na 24, myślę że dobrze wyszło. Rzadko tak szybko biegam z mapą (odpoczynek zrobił swoje), na interwał (bez większych błędów, bez gęstszego zielonego) śr. tempo wychodziło mi ok. 4:50 min/km.

Mój pierwszy trening na tej mapie, :)
w miarę trudno - miejscami prosto było stracić kontakt z mapą.
Pierwsza część trasy w miarę (ze strony technicznej), pierwsze 2 pkt naprawę ciekawe. Później zrobiło się trochę prościej, pomimo śladu wydaję mi się że do 3. pkt dobiegłem (tutaj zrobiło się czyściej, więc miałem większy ogląd na sytuację). Pkt 4/16 nie był dobrze widoczny (mulda na której stał), szczególnie gdy biega się na obiekt. Później las zrobił się zdecydowanie szybszy i szło prościej (poza 9. do której pomimo przekonania mogłem nie dobiec), lecz dla równowagi bardziej middelkowe punkty się pojawiły.
Na 15. fajnie doczytać polanki można było. Do 17. nie dobiegłem (najpierw pomyliłem polanki, później już tylko bezproduktywnie przeskakiwałem z przecinki na przecinkę (wycinka). Od tego momentu pod nogami było bardzo nieprzyjemnie, ale 18-20 gładko poszło. Do 21. nie dobiegłem, już zdenerwowany byłem trochę i zacząłem sobie wmawiać, że jestem w inny miejscu. 23. - byłem na narożniku lasu na pewno, ale albo wszystko było przesunięte względem siebie, albo zagłębienie było bardzo łagodne.
Bardzo się podobało, na pewno wrócę :D