1. Poczucie odległości – istotą rzeczy jest uświadomienie sobie, że 100 czy 200 m to naprawdę bardzo mało i że po płaskim terenie jesteś w stanie przebiec taki dystans w 30 do 60 sekund. Możesz na przykład, jadąc samochodem, patrzeć, w jakiej odległości od siebie rozmieszczone są słupki przy drodze (zazwyczaj jest to właśnie 100 m) – w ten sposób zwizualizujesz sobie, jaka to odległość. Wiadomo, że las (szczególnie zbocze góry) to nie droga, ale liczy się to, co widzą Twoje oczy – czyli że np. tamte skały znajdują się
około 100 m stąd.
2. Feature/elementy – ponoć na każdym przebiegu możesz znaleźć to coś, dzięki czemu nawigowanie może być prostsze. Chodzi o jakiś charakterystyczny element (zazwyczaj punktowy), który może posłużyć za świetny punkt nawigacyjny. W skrócie: metoda ta polega na uproszczeniu, wybraniu z natłoku informacji tego jednego obiektu, który będzie naszym kierunkowskazem. Jeśli znajdziemy taki element na mapie, a później w terenie, pozostała treść mapy może nas już nie interesować. Ważne jest tylko to, co sami sobie wybraliśmy. Wiadomo, że w praktyce nie zawsze to wychodzi, bo albo tych elementów nie ma, albo ciężko zdecydować się na jeden: w rzeczywistości bowiem rzadko kiedy akurat 20 m od punktu rośnie charakterystyczne drzewo, które jest świetnym obiektem nawigacyjnym. Przy korzystaniu z tej techniki element ryzyka jest nieodłączny, dlatego zalecam ostrożność. Jak ją trenować? Możesz próbować rozbijać długie przebiegi właśnie na takie krótsze odcinki.
3. Odbieg – przy krótkim przebiegu to podstawa, bo dobry odbieg od punktu to 50% sukcesu. Idealnie jest, gdy odbieg od punktu masz przygotowany wcześniej; jeżeli nie, to czynnik ten jest na tyle ważny, że nawet zatrzymanie się w celu doczytania mapy nie będzie grzechem – sam często tak robię. Lepiej stracić 3 sekundy w ten sposób, niż 30 sekund w niewłaściwej grupie kamieni.
4. Pewność siebie – najważniejsze to wierzyć w swoje umiejętności. Bieg na orientację to sport, w którym czynnik niepewności jest duży (nieznany teren, nieznana mapa, nieznana trasa), co z jednej strony czyni ten sport tak niepowtarzalnym, z drugiej jednak może prowadzić do obniżenia pewności siebie. Nawet najlepsi zawodnicy na świecie, którzy spędzają setki godzin w ciągu roku na treningach w lesie, są podatni na spadki koncentracji, czego efektem mogą być błędy. To, co pomoże Ci zminimalizować stratę czasu w wyniku błędów to nawyki poprawnego działania, które możesz wyćwiczyć podczas treningów (np. przygotowanie kierunku odbiegu na kolejny punkt, wybór punktu ataku czy wybór istotnych ele-mentów na przebiegu). Dzięki nim nawet w chwili dekoncentracji organizm będzie wiedział, co powinien robić. Innym sposobem na podniesienie pewności siebie jest autoanaliza pod kątem mocnych i słabych stron. Znając siebie jako orientalistę, możesz tworzyć założenia na dany bieg czy wybierać określony wariant zgodnie z tym, co wychodzi Ci najlepiej i w ten sposób kompensować niedoskonałości. To, co sprawia Ci problem, przenieś do strefy potencjalnego rozwoju i ćwicz na treningach. Pamiętaj, że w biegu na orientację prawie cała mądrość płynie z mapy, a nie na przykład od zawodników biegnących w pobliżu (często z innych kategorii, wcale nie lepszych od Ciebie). Kiedy tracisz płynność biegu i nie wiesz, gdzie jesteś, zrób tzw. „double check”, czyli jeszcze raz doczytaj mapę i odtwórz w pamięci trasę biegu. Na pewno jest jakiś obiekt, który przed chwilą był przez Ciebie mijany, a który pozwoli Ci odnaleźć się tu i teraz.
Autor: Wojciech Dwojak
Opracowanie: Wojciech Bajak
fot. główna: www.pixabay.com