Orientacja Sportowa jest dyscypliną, która dzięki swojej idei bliskości z naturą, możliwości jednoczesnego rozwoju fizycznego i mentalnego oraz wolności od owianych złą sławą środków dopingujących ma, zdawałoby się, wszystkie asy w rękawie i możliwości, by być jednym z najpopularniejszych i najbardziej lubianych przez społeczeństwo sportów. W niektórych krajach zresztą tak właśnie się dzieje. W innych zaś miłośnicy orienteeringu muszą się jeszcze sporo napracować, by o ich ukochanej dyscyplinie było głośno.
Europejskie potęgi
Szwecja, Norwegia i Finlandia są kolebką aktywnego spędzania czasu z mapą i kompasem. Dzięki wieloletniej tradycji oraz fantastycznym warunkom, jakie tworzą rozległe lasy rozciągające się na terenie Skandynawii, wspomniane kraje znajdują się w czołówce światowego rankingu popularności tego sportu. Nawet regionalne zawody gromadzą tam po kilkaset osób, a na największe z nich, jak chociażby legendarny O-Ringen czy Jukola, nawet ponad 20 000 startujących. O wynikach i nowinkach usłyszymy w radiu i telewizji, przeczytamy na portalach internetowych i w gazetach. Nad dopływem nowego narybku utalentowanych sportowców czuwa system edukacji pozwalający na naukę orientacji sportowej na zajęciach wychowania fizycznego oraz w licznych, dobrze dotowanych klubach. Tą drogą dynamicznego rozwoju orientacji sportowej podążają również Szwajcaria i Czechy, gdzie biegacze na orientację wygrywali w plebiscytach na pierwszego sportowca kraju, sponsorzy ubiegają się o możliwość wspierania najlepszych zawodników, a mistrzostwa krajowe możemy śledzić na żywo w publicznej telewizji.
Wyzwania XXI wieku
Na naszym podwórku sytuacja orienteeringu nie jest jednak tak różowa, ponieważ rozpoznawalność sportu jest wciąż bardzo nikła, a kluby i organizatorzy zawodów walczą o zwiększenie frekwencji. Współczesne czasy przyniosły Orientacji Sportowej w Polsce nowe możliwości, ale i nowe wyzwania. Z jednej strony coraz trudniej jest o centralne dofinansowanie działalności klubu i związków sportowych, co z pewnością nie ułatwia organizowania zawodów, zaszczepiania pasji w młodych oraz rozwijania zdolności dorosłych sportowców. Z drugiej strony są to czasy, w których spotykamy się z wielkim boomem zamiłowania do aktywnego spędzania wolnego czasu. Co więcej, zwykłe bieganie czy przejażdżka na rowerze przestają wystarczać spragnionym nowych wrażeń i jest to szansa dla mniej typowych dyscyplin, takich jak właśnie Orientacja Sportowa. Na tę tendencję nie pozostają ślepe również firmy poszukujące nowych kanałów promocji dla swoich produktów. Kluby, organizatorzy i zawodnicy, którzy dostosują się do nowych warunków na rynku imprez sportowych, będą mogli liczyć nie tylko na pozyskanie nowych klubowiczów czy uczestników imprez, ale również na zdobycie nowych źródeł finansowania swojej działalności.
Pierwsze kroki ku dobremu
Pierwszy krok na drodze ku kreowaniu nowoczesnej polityki organizacyjnej i marketingowej wskazał organizatorom zawodów Polski Związek Orientacji Sportowej. Powstała Komisja Strategii Rozwoju i Promocji, której jednym ze sztandarowych projektów był konkurs na najlepsze zawody sezonu. Została sporządzona lista punktów, które wpływają na atrakcyjność medialną, frekwencję oraz jakość imprez sportowych. Przez kilka sezonów organizatorzy walczyli o zdobycie jak największej ilości punktów na tej długiej skali i uczyli się zachowań, które przyczyniają się do stałego wzrostu jakości eventów. Można domniemywać, że następstwem właśnie tego kierunku działania było podjęcie przez kluby sportowe samodzielnych inicjatyw, mających na celu zwiększenie rozpoznawalności orientacji sportowej w ich miastach i regionach. W większości dużych miast Polski (a także w kilku mniejszych) kluby postawiły na organizację cykli zawodów na orientację, których formuła jest nieskomplikowana, dostępna dla każdego i oferuje zróżnicowany poziom trudności. Te miejskie eventy okazały się krokiem milowym na drodze do zwiększenia rozpoznawalności orienteeringu oraz przyciągnięcia nowych zawodników
Zielony punkt kontrolny
Kolejnym kluczowym działaniem na drodze do zwiększenia popularności BnO jest współpraca, jaką nawiązał Polski Związek Orientacji Sportowej z Lasami Państwowymi. Zakłada ona między innymi współpracę klubów i nadleśnictw w realizacji programu Zielony Punkt Kontrolny. Obejmuje on przygotowanie map terenów rekreacyjnych (np. parków, lasów miejskich) dla pobliskich aglomeracji, ustawienie stałych punktów kontrolnych w postaci drewnianych słupków i udostępnienie do pobrania i darmowego użytku map z trasami. Mają one za zadanie urozmaicić spacery, stworzyć warunki treningowe i stanowić wyzwanie dla żądnych przygód piechurów.
Długofalowe plany
Polski Związek Orientacji Sportowej nie spoczywa na laurach i szykuje się do intensyfikacji działań promujących dyscyplinę oraz zwiększających możliwości pozyskania nowych zawodników i sponsorów. Kluczem obecnej strategii ma być przede wszystkim przygotowanie pakietu materiałów i przekazywanie know-how osobom chcącym założyć kluby biegu na orientację lub planującym przeprowadzać zajęcia orienteeringu na lekcjach geografii czy wychowania fizycznego.
Nowe technologie
Na ten moment Orientacja Sportowa z sukcesem odrabia lekcje w dziedzinie korzystania z nowych technologii, które sprawiają, że śledzenie rywalizacji staje się niezwykle ciekawe, nawet jeśli oglądamy zawodników spędzających półtorej godziny w lesie. Do najbardziej ciekawych nowinek z pewnością należą:
Chip Sportident – zaczęło się od wersji, które występowały w jednym kolorze i wymagały około 1 sekundy trzymania w puszce zanim zapisało się potwierdzenie odbicia punktu. Chipy ewoluowały, oferując coraz szybsze działanie aż do dzisiejszej opcji – Sportident Air+. Jest to chip, który nie wymaga kontaktu z elektroniczną puszką. Wystarczy, że znajdujemy się około 3 metrów od niej i automatycznie zapisywane jest zaliczenie danego punktu, co potwierdza sygnał świetlny. Chipy zaczęły występować również w formie połączenia z kompasem.
Radiokontrola – elektroniczna stacja, która z wybranych punktów kontrolnych w lesie wysyła na żywo informacje o tym, kto podbija punkt i jaki jest wynik zawodnika w tym momencie jego trasy.
Punkty TV – miejsca w lesie, gdzie ustawione są kamery, z których obraz przekazywany jest na żywo do Centrum Zawodów oraz na stronę internetową eventu.
GPS – niewielki nadajnik noszony przez zawodników. Dzięki temu organizator może udostępnić na telebimie lub stronie zawodów mapę z trasą, na której widać, jak poruszają się poszczególni biegacze i jakie warianty wybierają.
WebTV – dzięki powyższym technologiom możliwe jest prowadzenie bardzo ciekawej, wielowątkowej relacji z zawodów online w czasie rzeczywistym, która zawiera obraz z kamer, głos spikerów, wyniki oraz ślady GPS na mapie
Kamerki ekstremalne – dzięki kamerkom typu GoPro zawodnicy są w stanie nakręcić trasę, jaką wybierali podczas swojego biegu. Po połączeniu z danymi z zegarka GPS da się stworzyć film ukazujący perspektywę biegacza, jego pozycję na mapie oraz tempo biegu. Jest to nieoceniony materiał do analizy biegu i prowadzenia lekcji szkoleniowych.
I co dalej?
Mimo że popularność Orientacji Sportowej w Polsce nadal pozostawia wiele do życzenia, działania klubów oraz władz tej dyscypliny pokazują, że w nadchodzących latach może być już tylko coraz lepiej. Orientacja Sportowa nie jest już hasłem, które przeciętnej spotkanej na ulicy osobie nic konkretnego nie mówi. Wątki orienteeringu zaczynają coraz częściej pojawiać się na biegowych portalach, w regionalnych gazetach, radiu i telewizji. Stałą tendencję wzrostową utrzymuje również większość promocyjnych eventów, a we Wrocławiu coraz lepiej funkcjonuje program aktywizujący uczniów szkół do uczestniczenia właśnie w eventach z Biegu na Orientację. Jest to jednak dopiero początek drogi.
Teraz PZOS oraz kluby sportowe staną przed prawdziwą zagwozdką, a mianowicie: jak wykorzystać prowadzone z powodzeniem akcje promocyjne, by zaczęły mieć zauważalne przełożenie na ilość uczestników zawodów sportowych oraz wielkość środków pozyskiwanych od sponsorów. Cele te na pewno nie będą łatwe do osiągnięcia, ale z pewnością są realne, o czym świadczą przykłady niektórych dyscyplin. Wystarczy przypomnieć sobie, w jakim miejscu znajdował się triathlon 10 lat temu, a gdzie znajduje się dzisiaj. Przykład ten pokazuje, że komercjalizacja sportu jest bardziej szansą niż zagrożeniem i pozostaje życzyć orientacji sportowej równie dynamicznego rozwoju w nadchodzących latach.
Opracowanie: Wojciech Bajak