Konkrety
1. Kwalifikacje sprintu. 6 protestów. Wszystkie odrzucone przez komisje IOF lub organizatora. Ten z kolei policzył, że zajęło mu to 20 godzin pracy ludzkiej, żeby całość wyjaśnić. Proszą, aby nie składać, żeby dodatkowo nie obciążać organizatora.
2. Powtarzane błędy podczas kolejnych eliminacji, kiedy tajne miało być, kto z kim biega. Nie było. Organizator mimo zapewnień nie poprawiał tego.
3. Meeting. Pytanie o to, czy punkty w terenie będą podokręcane. Organizator pyta się ludzi na sali, czy ktoś może im w tym pomóc, bo nie mają wystarczających mocy przerobowych.
4. Eliminacje longa. Trenerzy dostają sms o pojawieniu się listy startowej o godz. 0:10 w dniu biegu.
5. Finał middla. Dla odmiany trenerzy dostają sms o pojawieniu się listy startowej o godz. 4:20 (słownie: czwartej dwadzieścia).
6. Wyciek wersji elektronicznej map z finału longa. Skandal jakich mało. Trenerzy o godz. 23:16 dostają informację, że decyzja, co dalej, zapadnie po 23.
7. Komentarz na meetingu odnośnie powyższego skandalu: „very sorry” organizatora i przejście do kolejnego punktu spotkania.
8. Pytanie Czechów o mapy zapasowe na starcie w razie wzięcia niewłaściwej przez inny team. Brak takiego zabezpieczenia przez organizatora. Przedstawiciel IOF zapewnia, że takiej sytuacji nie będzie, a on będzie się za to modlił.
9. Pytanie o listy startowe. Dziwne spojrzenie organizatora. Będą w nocy…
10. Sztafety. Odliczanie speakera. Trzy, jeden, dwa, go. Ruszają.
11. Chętni pomagają organizatorom. Sprawdzają, czy punkty dobrze stoją. Okazuje się, że nie wszystkie. Zamiast jednego obniżenia na mapie, w terenie są dwa. Z niewłaściwego Simone Niggli wyznacza faworkami drogę do właściwego. Szkoda, że organizator tego nie ogłasza…
Obraz momentami zdaje się przypominać to, z czym mieliśmy niejednokrotnie do czynienia w Polsce. Podstawowe elementy procesu zarządzania, czyli PLANOWANIE, ORGANIZOWANIE, MOTYWOWANIE i KONTROLOWANIE, jeśli nie są kompletne i wzajemnie się nie uzupełniają, łatwo prowadzą do katastrofy. Z taką mieliśmy do czynienia w Portugalii. Co jest jednak najważniejszego? – Wyciąganie wniosków. Jakie wyciągną władze IOF? Jakie wyciągnęliśmy my, w Polsce? Oby znów nie było za późno…
źródło: relacje Wojciecha Kowalskiego i Evy Jurenikovej