Moje przygotowania nie były zbyt dobre. Ostatni raz przed sprintem biegałem podczas biegu Poznaj Poznań z Mapą. Całe 2 tygodnie pedałowałem, dlatego kompletnie nie wiedziałem, na co mnie stać. Wiedziałem jedynie, że jeśli chcę się liczyć w rywalizacji, nie mogę sobie pozwolić na żadne błędy.
Na sprincie z pierwszą częścią trasy nie miałem żadnych problemów, poza zmuszaniem się do szybkiego biegu. Dopiero w parku pojawiły się kłopoty technicznie. Kilka razy miałem problem z interpretacją symboli, a na punkt nr 10 dość długo zastanawiałem się nad wariantem. Niestety wybrałem gorszy, przez co straciłem ok. 8’’. Dalej na 12 nie zauważyłem przejść, gdzie straciłem kolejne 8’’. Okazało się, że pomimo tych błędów, mój czas 16’59’’ dał mi 3. miejsce. Tym samym zdobyłem swój pierwszy w karierze medal Mistrzostw Polski Seniorów, pokonując kolejnego zawodnika o 1’’ – zawsze twierdziłem, że w sporcie trzeba mieć szczęście.
Kolejnego dnia ścigaliśmy się na dystansie średnim. Po piątkowym biegu wiedziałem, że stać mnie na dobry wynik, co zabiło mnie już na pierwszym punkcie. Przed biegiem wiele razy wmawiałem sobie, że chcę ruszyć spokojnie, żeby wczytać się w mapę. Niestety po starcie zrobiłem coś zupełnie innego, czego efektem była strata aż 3’. W późniejszej fazie biegu wiele błędów wynikało z rozkojarzenia. Definitywnie tego dnia moja głowa była zupełnie gdzie indziej. Jakość wykonania mapy na pewno nie pomagała w pewnym wejściu na punkty, ale jak pokazał Rino, dało się pobiec unikając większych błędów. Suma moich błędów to ponad 6’, co doskonale obrazuje jakość mojego biegu. Okazało się jednak, że podobne problemy miało wielu czołowych biegaczy, dzięki czemu mój bieg wystarczył mi na zajęcie 4. miejsca.
Po tegorocznej zmianie barw klubowych sztafety MP były dla mnie wyzwaniem i szansą medalową. Biegałem na 2. zmianie, zmieniając Banana, a przekazując pałeczkę Rinowi. Już przed biegiem wiedzieliśmy, że jest to bardzo mocny skład, co potwierdzaliśmy na każdej zmianie. Robert wykonał świetną robotę, przybiegając na pierwszym miejscu, co pokazuję, że dobra forma fizyczna nie zastąpi umiejętności technicznych. Mój bieg był bardzo dobry. Dzięki koncentracji i biegu, na lekko zaciągniętym ręcznym, udało mi się nie popełniać większych błędów. Wbiegłem na metę z 12-minutową przewagą, co dawało nam niezły handicap. Rino utrzymał przewagę i linię mety przekroczyliśmy jako pierwsi. Niewątpliwie złoty medal MP Seniorów bardzo cieszy, ale mnie bardziej satysfakcjonował mój bieg, który wreszcie był taki jak to zaplanowałem.
Moja forma na tych mistrzostwach nie była optymalna. Nie była nawet dobra, ale jak widać nasz sport nie polega tylko na bieganiu, dzięki czemu wróciłem do domu z dwoma medalami. Niestety ból stawu skokowego dokuczał mi na każdym biegu, co dość mocno mnie frustrowało. W końcu ile może to trwać ?! Na szczęście postanowiłem rozprawić się z tym na dobre …