Specyfika biegu na orientację analizowana przez pryzmat wyników badań naukowych pozwala wysnuć kilka ciekawych wniosków. Dzisiejsze spojrzenie będzie dotyczyło obecności innych podczas samego biegu. Będzie to jednak obecność w dwóch wymiarach. Po pierwsze będzie to bieg w grupie, czyli gdy zostaniemy przez kogoś dogonieni, gdy sami kogoś dogonimy lub po prostu gdy wystartowaliśmy z popularnej masówki. Po drugie na problem spojrzymy w sytuacji, gdy kibice obserwują nasze zmagania na przebiegu widokowym lub na mecie.
Teoria
Punktem wyjścia do analizy jest tzw. prawo Yerkesa-Dodsona. W wyniku badań psychologów oraz neurobiologów badacze doszli do wniosku, że w miarę wzrostu pobudzenia fizjologicznego łatwiej nam wykonywać daną czynność, ale tylko i wyłącznie do pewnego poziomu. Potem następuje zmniejszenie efektywności i w rezultacie całkowita dezintegracja. I tak dla zadań trudnych optymalny poziom pobudzenia jest niższy, a dla zadań łatwych – wyższy. Jeśli przyjmiemy, podobnie jak naukowcy, że obecność innych niesie ze sobą wzrost pobudzenia, napotkamy dwa kolejne ciekawe zjawiska. Pierwsze to facylitacja społeczna, czyli wzrost poziomu wykonania zadań prostych lub dobrze wyuczonych, pod wpływem obecności innych. Drugie to hamowanie społeczne, czyli spadek poziomu wykonania zadań trudnych lub słabo opanowanych w obecności innych.
Praktyka w bno
Teoria teorią, ale jakie płyną z tego wnioski dla uprawiających bno?
1. Jeśli zadanie uznawane jest przez nas za łatwe, wpływ innych mobilizuje nas do szybszego biegu.
2. Jeśli zadanie uznawane jest przez nas za trudne, przerasta nas, obecność innych łatwo prowadzi nas do błędu i dekoncentracji.
Dobry technicznie zawodnik, pewny swoich zdolności, dla którego dana trasa jest łatwa, znacznie lepiej poradzi sobie, prowadząc „tramwaj” czy peleton na pierwszej zmianie sztafet. Biegacz przeciętny, mający problemy z orientacją, pod wpływem innych biegaczy, szybko może popełnić błąd. Co zatem pozostaje zwykłym biegaczom? – Rada nie będzie tutaj odkryciem. Należy tak wyszkolić swoją technikę, aby każda trasa była takim wyzwaniem, co do którego mamy pewność, że jesteśmy mu w stanie sprostać.
Ciekawsza sytuacja ma miejsce w obecności kibiców. Zgodnie z teorią, gdy zadanie jest dla nas łatwe, obecność kibiców wzmaga nasze pobudzenie i w efekcie „uskrzydla”. Dlatego ważne jest odpowiednie zbadanie dobiegu oraz wszystkich przebiegów widokowych jeszcze przed startem. Wtedy, gdy będziemy pewni, że się tam nie zgubimy oraz nie „zamotamy”, zadanie będzie dla nas łatwe, a obecność kibiców nie zdeprymuje nas, tylko pomoże wykrzesać z siebie ostatnie siły na dobiegu, czy przebiegu widokowym. Warto o tym pamiętać, ponieważ tym małym krokiem można na każdym biegu zyskać kilka, jakże cennych, sekund.
foto: Piotr Siliniewicz