Często słyszy się opinie w naszym środowisku, że szkoda iż BnO nie jest dyscypliną rozgrywaną na igrzyskach. Przyczyny tego szukane są w małej widowiskowości, małej popularności naszego sportu na świecie, czy możliwościach nadużyć. W kontekście zbliżających się Igrzysk XXX Olimpiady, które to już za niecały tydzień rozpoczną się w Londynie zastanówmy się, czy rzeczywiście powinniśmy być na Igrzyskach i czy są na to szanse.
Za i przeciw
Widowiskowość jest pierwszym, wydawać by się mogło, mocnym argumentem obniżającym nasze szanse. Kto jednak widział transmisje chociażby z tegorocznych Mistrzostw Europy wie, że samo oglądanie orienteeringu może być pasjonujące bardziej niż większość meczów naszej reprezentacji piłkarskiej (mimo że na EOCu nie mieliśmy żadnego naszego reprezentanta). Również i sobotni finał WOCa w sztafetach męskich był trzymający w napięciu z niewiadomą do samego końca. Oczywiście punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i zapewne zasady orienteeringu przeciętny zjadacz chleba będzie pojmował nieco wolniej niż zasady piłki kopanej i to właśnie tutaj może tkwić problem.
Widowiskowość jest pierwszym, wydawać by się mogło, mocnym argumentem obniżającym nasze szanse. Kto jednak widział transmisje chociażby z tegorocznych Mistrzostw Europy wie, że samo oglądanie orienteeringu może być pasjonujące bardziej niż większość meczów naszej reprezentacji piłkarskiej (mimo że na EOCu nie mieliśmy żadnego naszego reprezentanta). Również i sobotni finał WOCa w sztafetach męskich był trzymający w napięciu z niewiadomą do samego końca. Oczywiście punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i zapewne zasady orienteeringu przeciętny zjadacz chleba będzie pojmował nieco wolniej niż zasady piłki kopanej i to właśnie tutaj może tkwić problem.
Widowiskowość
Nie ma bezpośredniej rywalizacji w BnO – to fakt. Ale czy taka istnieje w biegach narciarskich, biathlonie, gimnastyce lub skokach do wody? Biegi narciarskie sprostały wymogom nowoczesnych mediów, ewoluując w kierunku wprowadzania startów masowych, co podniosło ich widowiskowość, przy czym nie ucierpiała specyfika tego sportu. U nas jest troszkę inaczej, ponieważ zasada równych szans eliminuje zróżnicowanie tras i rozbicia na biegach indywidualnych – możliwe jest to jedynie w sztafetach. Choć i tutaj są pola do manewru.
Nie ma bezpośredniej rywalizacji w BnO – to fakt. Ale czy taka istnieje w biegach narciarskich, biathlonie, gimnastyce lub skokach do wody? Biegi narciarskie sprostały wymogom nowoczesnych mediów, ewoluując w kierunku wprowadzania startów masowych, co podniosło ich widowiskowość, przy czym nie ucierpiała specyfika tego sportu. U nas jest troszkę inaczej, ponieważ zasada równych szans eliminuje zróżnicowanie tras i rozbicia na biegach indywidualnych – możliwe jest to jedynie w sztafetach. Choć i tutaj są pola do manewru.
73 – mało czy dużo?
Popularność – fakt, tutaj nie należymy do czołówki. O ile widowiskowość zawsze można podnosić nowymi pomysłami i od zaraz, o tyle proces popularyzacji dyscypliny jest zdecydowanie bardziej długofalowy. IOF (International Orienteering Federation) skupia w chwili obecnej 73 kraje. Owszem, ściśłą czołówkę tworzy 5-10 krajów, jednak kolejnych 20-30 to kraje, w którym BnO jest względnie popularny. Są jednak i kraje, w których zapewne orientalistów można liczyć w dziesiątkach, jeśli nie na palcach – możemy znaleźć np. Jamajkę, Kenię, Tajlandię.
Popularność – fakt, tutaj nie należymy do czołówki. O ile widowiskowość zawsze można podnosić nowymi pomysłami i od zaraz, o tyle proces popularyzacji dyscypliny jest zdecydowanie bardziej długofalowy. IOF (International Orienteering Federation) skupia w chwili obecnej 73 kraje. Owszem, ściśłą czołówkę tworzy 5-10 krajów, jednak kolejnych 20-30 to kraje, w którym BnO jest względnie popularny. Są jednak i kraje, w których zapewne orientalistów można liczyć w dziesiątkach, jeśli nie na palcach – możemy znaleźć np. Jamajkę, Kenię, Tajlandię.
Kalokagathia
Sięgnijmy jednak do korzeni – czyli starożytnej Grecji i początków Igrzysk w Olimpii. To właśnie tutaj kultywowana była idea kalokagathii, czyli wszechstronnego rozwoju człowieka. Dla sportowca oznaczało to tyle, że razem z pięknem (grec. kalos) w parze zawsze powinno iść dobro (grec. agathos). Piękno przejawiało się w harmonijnym rozwoju ciała, sprawności fizycznej i tego co dziś nazywamy „wysportowaniem”. Dobro zaś przejawiało się w wysokich umiejętnościach umysłowych, artystycznych oraz przestrzeganiu zasad moralnych i etycznych. Nie jest też powszechnie znany fakt, iż w czasach nowożytnych – na przedwojennych igrzyskach Olimpijskich, z inicjatywy Barona Pierre de Coubertina, któremu idea kalokagathii wydawała się równie bliska jak starożytnym Ateńczykom, obok rywalizacji sportowej, toczyła się również rywalizacja artystyczna (np. w poezji, rzeźbie, muzyce), w której również przyznawane zostawały medale olimpijskie. Nawiązując tu do biegu na orientację – czyż nie jest on jednym z najtrafniejszych przejawów kalokagathii? Kto, jak nie orientalista, musi łączyć wysoką i wszechstronną sprawność fizyczną z nieprzeciętnymi umiejętnościami złożonej percepcji terenu, wyobraźnią przestrzenną, zaawansowanymi umiejętnościami taktycznymi oraz umiejętnością skutecznej, szybkiej i bezbłędnej analizy bardzo wielu elementów jednocześnie. Czyż nie jest artystą biegacz z mapą rysujący swoim GPSem fantazyjny ślad na przebiegach pomiędzy kolejnymi punktami? Czyż nie w biegu na orientację idea walki fair play ma kluczowe znaczenie dla sensowności całej rywalizacji sportowej?
Sięgnijmy jednak do korzeni – czyli starożytnej Grecji i początków Igrzysk w Olimpii. To właśnie tutaj kultywowana była idea kalokagathii, czyli wszechstronnego rozwoju człowieka. Dla sportowca oznaczało to tyle, że razem z pięknem (grec. kalos) w parze zawsze powinno iść dobro (grec. agathos). Piękno przejawiało się w harmonijnym rozwoju ciała, sprawności fizycznej i tego co dziś nazywamy „wysportowaniem”. Dobro zaś przejawiało się w wysokich umiejętnościach umysłowych, artystycznych oraz przestrzeganiu zasad moralnych i etycznych. Nie jest też powszechnie znany fakt, iż w czasach nowożytnych – na przedwojennych igrzyskach Olimpijskich, z inicjatywy Barona Pierre de Coubertina, któremu idea kalokagathii wydawała się równie bliska jak starożytnym Ateńczykom, obok rywalizacji sportowej, toczyła się również rywalizacja artystyczna (np. w poezji, rzeźbie, muzyce), w której również przyznawane zostawały medale olimpijskie. Nawiązując tu do biegu na orientację – czyż nie jest on jednym z najtrafniejszych przejawów kalokagathii? Kto, jak nie orientalista, musi łączyć wysoką i wszechstronną sprawność fizyczną z nieprzeciętnymi umiejętnościami złożonej percepcji terenu, wyobraźnią przestrzenną, zaawansowanymi umiejętnościami taktycznymi oraz umiejętnością skutecznej, szybkiej i bezbłędnej analizy bardzo wielu elementów jednocześnie. Czyż nie jest artystą biegacz z mapą rysujący swoim GPSem fantazyjny ślad na przebiegach pomiędzy kolejnymi punktami? Czyż nie w biegu na orientację idea walki fair play ma kluczowe znaczenie dla sensowności całej rywalizacji sportowej?
Nasza dyscyplina to czysty przejaw idei olimpijskich, które towarzyszyły starożytnym Grekom i które w czasach nowożytnych, od początku ruchu olimpijskiego próbowano wdrażać i kultywować. Niestety, z czasem idee te odchodziły na dalszy plan, ustępując pogoni za wynikiem, sławą a przede wszystkim pieniędzmi. Rozmawiając z czołowymi zawodnikami świata odnosi się wrażenie, iż nie widzą oni szans na stanie się BnO konkurencją olimpijską. Z drugiej strony – wyżej wymienione argumenty wskazywałyby, że jesteśmy wręcz stworzeni do walki o medale na tej największej imprezie sportowej świata!