Drugi finał tegorocznych Mistrzostw Świata mamy już za sobą. Jednak przed dzisiejszym biegiem finałowym wczoraj mieliśmy kwalifikacje, które zredukowały naszą repre-zentację na finał o połowę.
We wczorajszych kwalifikacjach wystartowała tylko dwójka Polaków – Hanna Wiśniewska i Bartosz Pawlak. Pozostali nie przygotowywali się do tego startu, więc mieli dzień wolny i mogli kibicować. Nasz jedyny reprezentant w kategorii męskiej, podobnie jak na sprincie, zajął 17. miejsce (Men B), co oznaczało, że w dzisiejszym finale nie pobiegnie. Kilka dużych błędów popełnionych na trasie skutecznie wykluczyły go z walki o dobre miejsce, które jak najbardziej było w zasięgu. Bardzo dobrze za to spisała się Hanna, która uplasowała się na 6. miejscu w swoim biegu (Women B).
– Miałam dzisiaj bieg z którego jestem bardzo zadowolona. Od razu „wczułam się” w teren, pokonałam trasę pewnie, podejmowałam szybkie, przemyślane decyzje, byłam cały czas maksymalnie skoncentrowana. Jak widać dało efekt. Myślę, że drobne wahnięcia łącznie zajęły mi trochę ponad minutę. Pozostała różnica do dziewczyn przede mną wynika prawdopodobnie z tego, że moja prędkość „granicy błędu” jest jeszcze sporo niższa od najlepszych – skomentowała po biegu zadowolona zawodniczka WKS Śląsk Wrocław.
Dzisiejszy finał to już zupełnie inna historia. Mimo, że Hanna miała doskonałą pozycję startową, bo na 2 minuty goniła ją Szwedka Annika Billstam (która ostatecznie zakończyła dzisiejszy bieg na 6. miejscu), to niestety nie wykorzystała tego. Nasza zawodniczka ukończyła bieg na 38. miejscu ze startą 13:36 do Finki Minny Kauppi, która wygrała jedynie 32 sekundy z juniorką Tove Alexandersson ze Szwecji. U Panów natomiast pod nieobecność Polaków w finale, zwyciężył Łotysz Edgars Bertuks, który zaledwie o 5 sekund wygrał z 38-letnim Valentinem Novikovem z Rosji. Świat staje na głowie.
strona zawodów
live center
wyniki middle Q
wyniki middle F
mapy middle F
fot. Katarzyna Dyzio