Rok 2013 był dla mnie ciężkim, nowym, a na pewno niezwykłym czasem. Bywało lepiej lub gorzej, jednak koniec końców miniony rok okazał się całkiem przyjemny, mimo „13” na końcu. Postanowiłem, że ten rok pożegnam z przytupem startując w XXIX Biegu Sylwestrowym w Łodzi.
W tym miejscu i na tej trasie startowałem już nie raz. Ostatnio przyszło mi się zmierzyć na łódzkiej trasie 2 lata temu, kiedy to z czasem 32’47’’ ukończyłem na 5 miejscu. W tym roku przygotowania rozpocząłem z początkiem grudnia i wszystko układało się po mojej myśli. Na obozie było spokojnie, ale też ciężko, ze względu na moje braki w sile, którą mocno poprawiłem. Przed startem wykonałem tylko jeden szybszy trening oraz 2 sprinty. Mimo to potraktowałem go całkiem poważnie, chciałem sprawdzić na ile mnie stać w tym okresie treningowym.
Taktyka na bieg była prosta. Trzymać się czołówki, kontrolować swój stan fizyczny i próbować pobiec jak najszybciej. W tym roku, podobnie jak 2 lata temu, warunki były dość dobre. Jedynie miejscami bywało wąsko i grząsko. Na podbiegach czułem, że jestem silniejszy od rywali, niestety na płaskim oraz długich zbiegach znacznie odstawałem szybkością.
Koniec końców, udało się wywalczyć 3 miejsce, o które walczyłem do ostatniego podbiegu, gdzie postanowiłem zaatakować i dowieść podium do mety. Bardziej cieszy mnie czas (32’24’’), ponieważ widać progres z roku na rok.
Tuż po Nowym Roku, rozpoczęliśmy w Poznaniu mini konsultacje. Wykorzystując warunki pogodowe udało mi się sporo czasu spędzić na mapie, ale o tym obszerniej już wkrótce!