Jeśli organizujemy aktywność dla innych ludzi na terenie swojej gminy lub powiatu możemy ubiegać się o publiczne środki z tychże jednostek samorządu terytorialnego. Najważniejszym krokiem winno być wówczas udanie się do odpowiedniego wydziału, departamentu lub bezpośrednio do samego włodarza celem zaczerpnięcia niezbędnych informacji. Publiczne pieniądze mogą być rozdzielane na podstawie otwartych konkursów ofert (wzór oferty zgodny z rozporządzeniem Ministra Pracy i Polityki Społecznej), więc zazwyczaj należy terminowo złożyć dokumenty i czekać na rozstrzygnięcie. W mniejszych miejscowościach, gdzie ilość imprez jest znikoma (środków niestety zazwyczaj też), jest szansa na otrzymanie takich pieniędzy bezpośrendio z Urzędu Gminy czy Starostwa Powiatowego.
Kierunek: województwo
Bardzo atrakcyjną propozycję dla organizatorów stwarzają urzędy marszałkowskie. Jeśli impreza ma zasięg co najmniej regionalny (wskazane jest wtedy zorganizowanie mistrzostw województwa czy, rzecz jasna, mistrzostw Polski, a nigdy mistrzostw danego miasta (!)), to również na zasadzie otwartych konkursów ofert możemy ubiegać się o środki na dane przedsięwzięcie. Praktyka pokazuje, że marszałek województwa dysponuje budżetem na sport porównywalnym do budżetu sportowego dużego miasta.
Instytucje i sponsorzy
Ten punkt stanowi największy potencjał, wymaga jednak największej obrotności i nadludzkich chęci. Bo komu chciałoby się wchodzić oknami, kiedy wyrzucają go drzwiami? Ale do rzeczy. Sponsorzy zazwyczaj z dwu powodów dzielą się z nami swoimi dobrami:
1. węszą w przedsięwzięciu swój interes, np. sklep daje zniżki uczestnikom zawodów, aby skusić ich na zakupy,
2. chcą wesprzeć lokalną inicjatywę, np. zamożny przedsiębiorca pogrzebowy wspiera finansowo drużynę żużlową.
Cóż, nic prostszego, jeśli znajdziemy osobę, która będzie w stanie podzielić się swoimi pieniędzmi (co będzie chyba największym sukcesem) i ukażemy mu potencjalny interes, który może na nas zbić lub po prostu obudzimy w nim nić sympatii do biegu na orientację.
I to był wariant idealistyczny. Rzeczywistość zazwyczaj wygląda to tak, że jeśli już ktoś nas wpuści na rozmowę albo przeczyta od nas pismo, to zazwyczaj da to, co ma pod ręką albo czego ma pod dostatkiem. I może stąd nagrody takie jak kosiarka spalinowa lub sprzęty, o których pisał w 2009 roku Wojciech Kowalski.
Z powyższego płynie ciekawa refleksja. Jeśli dzielą się tym, co mają, to może iść tam, gdzie najchętniej się podzielą. A takie miejsca stanowią instytucje. Doświadczenie pokazuje, że wydziały promocji dysponują licznymi materiałami, które można dorzucić do nagród, pakietów startowych. Albo nawet taśmami, którymi można wygrodzić dobieg. Wydział gospodarki komunalnej może podzielić się workami na śmieci, a leśnictwo przekazać sadzonki, które z dumą rozdamy medalistom. Zasada jest prosta: wszędzie tam musimy zajrzeć i się zapytać.
Niezawodne wpisowe
Jeśli nie mamy wsparcia z żadnej strony, a do interesu nie chcemy dokładać, pozostaje wpisowe. Maksymalne stawki opublikowane na stronie PZOS pozwalają pobierać wpisowe w wysokości nawet 30 zł (w przypadku nowej mapy i najmocniejszych kategorii). Przy mniejszych imprezach lokalnych wpisowe waha się między 5 a 15 zł. To i tak znacznie niższe sumy niż jakikolwiek bieg uliczny. Tam, przy znacznie odmiennym (zwykle mniejszym) nakładzie pracy organizatora, wpisowe jest nawet kilkukrotnie wyższe. Jednak, aby zawodnicy byli gotowi zapłacić więcej za start w zawodach na orientację, muszą być pewni jakości usług, które otrzymają. A z tym bywa różnie i koło się zamyka. Inspirujący może być tutaj przypadek warszawskiego Szybkiego Mózgu, gdzie wpisowe wynosi 15 zł, ale każdy startujący może być pewny najwyższego poziomu technicznego imprezy. I dlatego przychodzi na nią coraz więcej osób. Tędy droga.
Podsumowując, pamiętajmy, że pierwsza i podstawowa zasada mówi o tym, że wysokość budżetu nie gwarantuje powodzenia imprezy. Świetne zawody można zrobić (mając do dyspozycji sprzęt i teren) nawet za kilkaset złotych. Z kolei kilkadziesiąt tysięcy złotych budżetu, a słabe mapy i trasy z pewnością nie dadzą zawodnikom wystarczającej satysfakcji. Dlatego tym bardziej należny jest tutaj rozsądek i rozwaga, a do tego polot i ogromne chęci.