Fin5_D3 (02/09/2015)

Ten bieg był udany po względem orientacyjno - sportowym do 4 pkt, gdzie zajmowałam jeszcze 7 miejsce. Dalsza część trasy była udana pod innymi względami np. krajoznawczo - turystycznymi. Jedno jest pewne - tego dnia teren był najtrudniejszy pod względem fizycznym na całych zawodach, i brakło wodopoju co mnie trochę wykończyło. Mój bieg zaczął się niezbyt pewnie gdyż zbiegając z 1. górki nie utrzymałam kierunku i myślałam że zbiegam do zielonego, przez które przechodzi kreska (zawijas), zorientowałam się po rowie z wodą. Po czym kontynuowałam moją taktykę wbiegania na mniejsze górki i obierania kierunku na następną. Czułam że tego dnia punkty stoją w trudnych miejscach i są wyjątkowo pochowane, a orientacja nie przychodzi mi łatwo. Oznacza to że trudno było doczytać gdzie tak na prawdę będzie ten punkt. Niestety po 4 pkt kiedy już wydawało mi się ze "weszłam w mapę" na 5. musiałam nabiegać ze 4 razy aby go wyczesać z zielonego. Wtedy to poczułam nagle brak sił i motywacji do dalszej walki - odcinek do kolejnej grubej drogi pokonałam "turystycznie" (biegnąc/idąc bez żadngo planu i wariantu), po czym wypłaszczyło się i trochę i przyspieszyłam. Potem bombka na 8. Jakimś cudem trafiłam na 9 - ale tutaj mogę być dumna z mojego kompasu, bo tylko on mnie uratował. Następnie bardzo konkretny błąd polegający na nagłym zwątpieniu w kompas na 10. I jakoś szczęśliwie dotarłam do mety ze wszystkimi punktami, co było oczywiście dla mnie najważniejsze.